czwartek, 31 stycznia 2013

Warkocze

Ostatnio tworzę na głowie dziecka mego warkocze, które wytrzymują pół godziny...
Tworzę też warkocze smakowite



 Córka ma bardzo gładkie i ciężkie włosy, stąd kłopot w zaplataniu i utrzymaniu


Dlatego zwykle robimy kucyka, albo koczka :) 


Stara, ale...

Marta ubiera szalik, który zrobiła jej babcia. Przegląda się w lustrze i mówi:
- Popatrz, popatrz, taka stara ta babcia, a taka zdolna!


wtorek, 29 stycznia 2013

Dialogi

- Mamo, a Ty lubisz zimowe emocje?
- Nie tylko zimowe.
- Letnie są lepsze?
- Czasem...


- Córeczko o czym tak myślisz?
- Bo ja się zakocham, ale na wszelki wypadek myślę w kim. No wiesz, jakby co.


- Mamoooo!! Twój tatuaż się nie zmył?!
- Mój jest niezmywalny, mówiłam ci już.
- Nawet w wodzie?!
- W wodzie, w czymkolwiek. Nie da się go zmyć.
- Nigdy się zmyje?!
- Nigdy. Widzisz była młoda, głupia, chciałam tatuaż i mam,* a jak mi się znudzi to zmyć go nie można. Jak Ty będziesz kiedyś chciała, to lepiej mnie zapytaj, pomogę ci wybrać. Poza tym, jeśli ktoś robi tatuaż to może się zarazić zarazkami z brudnych igieł, trzeba wszystko sprawdzić, zanim..
- Mamo, ale ja nie chcę tatuaża!

* nie żałuję, że mam i gdzie mam, żałuję, że jest taki sobie, a nie piękny. Teraz są takie cuda, a 15 lat temu studia tatuażu to nowość, kolega mi zrobił :) nie jest źle, ale nie jest też dobrze.

niedziela, 27 stycznia 2013

Jak ja się mam nie martwić?

- Będziesz mnie kochać jak będę dorosła?
- Oczywiście.
- A jak umarnę to też.
- Zawsze! Ale nie powinnaś myśleć o umieraniu, bo jesteś dzieckiem, dzieci mało kiedy umierają.
- Ale umierają.


W nocy:
- Mamo, jak zamykam oczy to widzę czarny tunel!

Córka ciągle mówi o śmierci, podejrzewam, że ma to związek z śmiercią jej pradziadka pod koniec roku. Nie była na pogrzebie, ale powiedziałam jej co się stało, o tym, że pradziadek umarł i już nie wróci i chyba teraz to przeżywa dopiero, mimo, że nie była jakoś bardzo z moim dziadkiem związana, widywali się kilka razy w roku.


piątek, 25 stycznia 2013

Pudło

Wczoraj przyszła do nas paczka z Familio, co równa się godzinnej zabawie w pudle. 




Poza tym, wydaje się, że dziecko zdrowieje, tylko siedzi w domu i się nudzi biedna. 
A matka chora ledwo chodzi i jak ma szaleć z dzieckiem? :( 

wtorek, 22 stycznia 2013

U lekarza

Na początku parę starszych pań uśmiechało się do miłej, wesołej, ciągle mówiącej dziewczynki, ale gdy wychodziłyśmy to widziałam, że większość oddycha z ulgą. Gadała ciągle czekając 40 minut i podczas kwadransu wizyty i po, gdy ją ubierałam. Głośno i dużo.
Czekamy, a córka bebla po recepcją, żeby nie zagłuszała babcia pokazuje jej obrazek układu oddechowego: tutaj usta, gardło, płuca. Dziecko pyta:
- Babusiu, a gdzie są smary, które połykam?

Potem z gabinetu stomatologicznego słychać odgłosy. Tłumaczę:
- Teraz trwa borowanie.
- A co to borowancja?

W gabinecie bardzo jej się podobało, bawiła się naklejkami "dzielny pacjent". Jedna to matka, druga córka, chodziły po parapecie ciągle gadając (dziwne, że w domu sama się bawić nie potrafi), dialogi, oczywiście zupełnie zmyślone ;) były takie:
- O boli mnie ucho.
- Dlatego, że nie chcesz smarkać i uciekasz jak daje ci krople.
- Boże, ale z Ciebie matka!
- Chodź, dam ci kropelki.
- Weź ode mnie te cholerstwo!
- Połóż się to dostaniesz pieniążka.
- Co to za matka, która przekupuje dziecko?! *

Nie wyrzucił nas i zapisał na kontrolę. Mała ma zapalenie obu uszu, jedno lekki, drugie mocniej. Biedna :(

* tak, przekupuje, 10 groszy do skarbonki, bo już nie wiedziałam co zrobić, żeby wcisnąć krople w nosek i uszka

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Słowotwórstwo

W tv program o różnych nacjach, dziecko bawi się i zerka, nagle krzyczy:
- Mamo, mamo, widziałam manekina do którego ludzie się modlili!
- Do manekina?
- No, to był manekin Maryi!
- Figurka, tak?
- Noo!

- Mamoooo, zmierz mi temrepaturę

- Będę rysować legantycznie!
- A co to znaczy?
- Nie wiem, właśnie to wymyśliłam.




Oraz z cyklu cała mama:

- Chodź do toalety, bo zaraz jedziemy do laryngologa.
- A on jest ładny? 




środa, 16 stycznia 2013

Matka bzdury czytająca, nie tkwiąca

Zdrowieje, bo szaleje i pyskuje. A wczoraj po południu się zdrzemnęła. Przylepiona do matki, która to wymknęła się i zasiadła z książką na fotelu, dwa metry obok dziecka. Martuśka budzi się i zachrypiałym głosem, z wyraźną dezaprobatą mówi:
- Oj mamo, mamo!
- Co kochanie?
- Matka powinna tkwić blisko przy swoim dziecku, a nie jakieś bzdury czytać!

wtorek, 15 stycznia 2013

Choroba

Gorączka, okropny kaszel, katar, złe samopoczucie, ból gardła, marudzenie. Niestety antybiotyk, żeby nie poszło na płucka. Ciemna strona, Marta zaczyna gwiazdorzyć: przynieś mi to, daj mi to, wytrzyj mi nos. Oszaleć można. Jak mówię, że przecież sama może sobie wytrzeć to wyje. Leków nie chce brać (tych w spraju), a ja jej nie mogę utrzymać, skubana silna jest. Mnie też zaraziła, ale jestem osobnikiem odpornym i wszystko dopada mnie tylko w kilku procentach. Poza rwą kulszową, która dopadła mnie dość mocno :-/

piątek, 11 stycznia 2013

Nowe zwierzę

Oglądamy bajkę "Barbie idealne święta", którą polecam, miła, ciepła, wesoła i można sobie pospiewać.
Na ekranie renifery. Córka komentuje:
- Oooo, rafiner!



poniedziałek, 7 stycznia 2013

Króle i królowa

W przedszkolu siostry zabrały dzieci do kościoła i opowiadały o stajence. Mieli też dzień królewski i w piątek wszyscy ubrali korony. Przypominam córce o dzieciątku i królach, którzy przyszli je odwiedzić. Pytam jak mieli na imię, na co Marta obwieszcza błyskawicznie:
- Walczak, Fenen, Nemen.

W ogóle córka chyba zbytnio się nie skupiła na opowieściach o trzech królach, bo stworzyła sobie historię, jakoby to do stajenki przychodzili "ludzie z prezentami dla Jezusa, przynosili mu Kinder jajka, zabawki i mleko modyfikowane." Tłumaczyłam jej, że według Biblii to było: złoto, kadzidło i mira, ale nie dała się przekonać.

A co do królowania do Marta obwieściła, że jest królową...
...łobuzów 

:-D


Zima?

Na śląsku troszkę padało, dziecko było ucieszone. 
Matka - perspektywą odśnieżania mniej.
Ostatecznie już nie sypie. 



Zabawkowo


Marta dostała od dziadków takie oto cudo, mówiące, kichające i z bijącym sercem. 
Mi najlepiej podoba się śmiech przy dotknięciu stopy, 
a córeczce, gdy śpiewa la la la na melodię z bajki o kucykach. 
Zabawka ma także różne PRZYRZĄDY do leczenia. 


Wieczorem dziecko kładzie się w łóżku i prosi:
- Daj mi kucyczka z wszelkimi NARZĄDAMI 


"My little ponny" to ulubiona bajka mojej córki, po "Goergu", który teraz nie leci.
 Za to obie uwielbiamy bajki "Świat małej księżniczki" i "Marta mówi" ;-)
 A Wy co lubicie, tzn Wasz dzieci? ;) 


piątek, 4 stycznia 2013

Kolęda

Czekamy, czekamy i czekamy. Dziecko się niecierpliwi i pyta:
- Kiedy przyjdą ci MINISTROWIE?!

Gdy ministranci już przyszli i zaśpiewali kolędę Martuśka obwieściła" A teraz występ artystyczny. Oto taniec dla Was."
Tańczyła, tarzała się, śpiewała, mówiła wiersze i leżała pod nogami ministranta krzycząc "Ratuj mnie wybawco" Chłopacy nie wiedzieli co robić, ja tym bardziej. Starałam się ją uspokoić, ale nie dało się :D

A przy księdzu była spokojniejsza, tylko obwieściła:
- Za dużo mi tej wody dałeś na głowę!
A potem naskarżyła:
- A tata nie chodzi do kościoła!



czwartek, 3 stycznia 2013

Dziewczyny i chłopaki

- W psedskolu bawie cię tylko z dziewczynkami.
- Dlaczego?
- Bo one się umią bawić. A chłopaki to tylko strzelają, bawią się w rekiny i popychają.
- A dziewczynki jak się bawią?
- Cudownie i powabnie!

Niech mi teraz ktoś powie jak wygląda powabna zabawa? ;)

Plany na przyszłość

- Jak będę duża to będę piła colę. I wino.
- I co jeszcze?
- Już nic. I będę pożyczać twoje ciuchy.
- Nie ma sprawy.
- I nie będę miała dzieci bo one za dużo wariują.

Ale rano.
- Mamo, w przyszłości chcę zająę się sierotkami.
- Oooo piękny plan.
- Tylko nauczysz mnie jak się im robi mleko?
- Nauczę.
- To spoko, bo resztę już umiem

wtorek, 1 stycznia 2013

Noworocznie

- Mamo czy dziś jest Nowy Rok?
- Tak córeczko - radośnie odpowiedziałam
- No nieeeeee.


A ja myślę, że wielka radość,
pomimo smutku jaki spotkał nas pod koniec roku.
Bo Nowy Rok to nowe nadzieje, szanse i radości. 
Życzę Wam, czytelnicy bloga, zdrowia, zdrowia i zdrowia. 
Marzeń i ich spełnienia. 
I radości, takiej codziennej, z "niczego"
Z tego, że żyjemy i oddychamy.