wtorek, 31 stycznia 2012

Oględziny

Tusia siedzi na dywanie wpatrzona w lusterko. Przygląda się uważnie, lusterko trzyma pod dziwnym kątem. Pytam co robi.

- Oglądam smary w nosie.

Oglądać tak, ale smarkać to już nie :-/

sobota, 28 stycznia 2012

Człowiek

Tusia pełza po podłodze.
- Mamo jestem syrenką!
- O jaka śliczna syrenka!
- A teraz byłam u czarowajki i zamieniłam się ludzia!
- Ooo, zamieniłaś się w człowieka!
- Przecież ci mówiłam, że w ludzia. Człowiek i ludź to to samo. Ech mamo, mamo!

środa, 25 stycznia 2012

Nowe słówko

- Marta, jak ty to posprzątałaś?!
- Ekstremalnie!

- To był ekstremalny obiad!

- Mamo, jesteś ekstremalna!

- Martusiu a ty wiesz co znaczy ekstremalnie?
- No to tak odlotowo, nie wiedziałaś?!

Zabawa w sklep

Tusia bawi się z babcią w sklep. Obwieszcza.
- Teraz ja będę kupowaczką!

wtorek, 24 stycznia 2012

Schron



To jest schron z wielkim domem i biblioteką, z której dziecko moje pół dnia wypożyczało książki i czytało, każda książka czytana była parę sekund, niektóre do góry nogami. 
Do schronu trzeba było ciągle uciekać z krzykiem.
Posprzątać mogłam po paru godzinach, po jakimś czwartym potknięciu. 

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Winny musi być

- Marta, kto tu tak nakruszył?!
- Dino.

- Córeczko, dlaczego wszystkie zabawki leżą na środku pokoju?
- No bo Dino się bawił!

- Dziecko, byłam tylko siusiu a ty rozlałaś sok i zrobiłaś taki bałagan?!
- To nie ja, to Dino.

Oto Dino z Tusią, tutaj spożywa oliwę z oliwek.

Laurka

Babcia ogląda prezent i dziękuje Martusi. Mówi:
- Nie trzeba było! Wystarczyło mi tylko laurkę namalować.
Na co wnuczka:
- No jest u góry przecież, mamo idź po nią!
Matka została bez słów, bo żadnej laurki nie było, ale Tuśka ma zawsze odpowiedź na wszystko ;) Potem zrobiłyśmy :)

wtorek, 17 stycznia 2012

Koszmarny zabieg

- Córeczko musimy obciąć paznokcie u stóp.
- No dobra, wyciąguję stopy spod kołdra i będę trzymała mój nóżek.
- Dobrze córeczko, trzymaj nóżkę.
- Bo ona się boi i trzęsowuje.
- Ale i nóżka i Marta wiedzą, że to nie boli. O, już jeden paznokieć obcięty!
- Przy drugim będę panikować.

Panikowała, ale przynajmniej nie płakała ....

P.S.
Nóżek = noga itd ;)

D jak...

- Mamo daj mi pieluchę
- Martusiu nie musisz już mieć pieluszki na noc, ponieważ nie sikasz do pieluszki. Jak będziesz chciała siusiać to się obudzisz i zrobisz.
- Ale mi spodnie wchodzą w dupę.
- Jeśli ci spodnie wchodzą w pupkę (celowo ignoruję dupę), to je popraw, opuść je troszkę niżej.
- Spuściłam je i dalej mi wchodzą w DU-PE!
- To je ściągnij i nie panikuj.
- Będę panikować. No i co dostanę w dupę?
- A dostałaś kiedyś?
- Nie, ale powiedziałaś, że kiedyś mi dasz w DU-PE!
- Ale nie dałam. Idziemy spać.
...
- Mamo, dupa mnie boli.
- Dlaczego cię boli tyłek?
- Tyłek, jaki tyłek?
- No pupa, na którą można mówić tyłek.
- Można też mówić DUPA!
- Ale dupa jest nieładnie i wulgarnie.
- Dupa, dupa, DU-PA! Mówię wulgarowo mamo!!!

Siwi

Tusia patrzy na pradziadka:
- A dlaczego ty masz taki jakieś dziwne włosy?
- Siwe, takie jak babcia.
- Ale ty masz siwsze!
- Może. A ty też będziesz mieć siwe jak będziesz stara.
- Niech mnie kule biją!!!

wtorek, 10 stycznia 2012

Serce

Wcześnie rano:

- Mamo pokolorowałaś moje serce!
- Co? Kiedy? (zaspana matka)
- No w brzuchu twoim  jak mnie stowrzowałaś.
- Tak córeczko, miłością je pokolorowałam.
- Co? Nie miłością, tylko krwią przecież.

Podaja

Tusia ma ulubioną poduszkę zwaną przez nią podają. Dziewczynka z nią śpi, rozmawia i ją kocha. Babcia pyta:
- Co takiego ma sobie ta twoja podaja, że ty ją tak uwielbiasz?
- Taką bialą poduszkę w środku.

niedziela, 8 stycznia 2012

Pocieszanie

Parę miesięcy temu rano. Jeden wielki cyrk, pośpiech, płacz. Marta siedzi zaryczana i krzyczy:
- Pociesiaj mnie! Pociesiaj!
Biorę dziecko na kolana i przytulam, całuję, głaskam.
- I co już lepiej?
- Tak, ale pociesiaj mnie!
- Ale ja już nie wiem jak Cię pocieszyć...
- Grzebieniem przecież mamo!!!

czwartek, 5 stycznia 2012

Planeta dzieci

Wybrałyśmy się do "Planety dzieci" - to miejsce, gdzie można na kilka godzin zostawić swoje pociechy.
 Dziś Martusia była tam cały czas ze mną, ale następnym razem wyjdę na kwadrans na zakupy i będę ten czas stopniować.
 Świetne, bajeczne miejsce prowadzone przez fajne babki z zacięciem pedagogiczno-artystycznym, poznałam obie, ponieważ akurat trafiły na zmianę. 
Marta malowała rogalika z masy solnej i dostała swoją pracę do domu. Bała się wyjść na dwór, żeby wiatr jej go nie porwał, ale pilnowałyśmy dzieła! 




środa, 4 stycznia 2012

Kukiełki i literki

Kupiłam w Tesco (za 4 złote!) zestaw dla dzieci: dwie drewniane łyżki + kolorowe papierki, cekinki, ozdóbki i klej. Uszka wycinała mama, bo Martusia jeszcze nie potrafi, ale córeczka kleiła ozdóbki.

Jak już zrobiłyśmy kukiełki to ozdabiałyśmy literki, których córeczka powoli się uczy, zna już O, W i T, zwykle rozpoznaje też M, C, U, P i A. Zależy od czcionki.

A na końcu korona dla mojej małej królewny.




wtorek, 3 stycznia 2012

Portret szczegółowy

Marta rysuje dziewczynkę i komentuje:
- Głowa, oczy, buzia, ręce, nogi, serce i nerki (które są rysowane na... rękach)

Cytaty z bajek

Ja z dezaprobatą na widok rozwalonych zabawek:
- Dziecko moje....
No co Martuśka:
- Roszpunko dziecko moje, rozpuść włosy swoje.* No znam to, znam.

*tekst z bajeczki

Jak dwa, jak jeden.

Babcia na widok dziecka z lizakiem:
- I znowu liżesz nimm 2?
- Nie są dwa! Są jeden! Nie widzisz?!

Ekspresowe ćwiczenia.

Tusia robi ze mną wszystko i chodzi za mną wszędzie. Czasem gdy leci "Ciekawski George" to sprzątam bez asysty. Dziś szybko czmychnęłam na stepper.
- Mamo chodź ze mną oglądać! Po co tam stoisz?
- Nie stoję, tylko ćwiczę, bo jestem za gruba.
- Aha.

Aha? Podejrzane! Zwykle jest: ale zejdź, chodź do mnie, skręciłam sobie nogę! A tu cisza.
Po minucie dziecko podchodzi i obserwuje mnie.
- Mamo!!!
- Co Kochanie?
Zdziwiona mina, pauza i najbardziej udawany, zaskoczony ton głosu jaki słyszałam:
-Mamusiu ale jesteś już chuda! Za chuda! No zejdź już z tego!