czwartek, 5 stycznia 2012

Planeta dzieci

Wybrałyśmy się do "Planety dzieci" - to miejsce, gdzie można na kilka godzin zostawić swoje pociechy.
 Dziś Martusia była tam cały czas ze mną, ale następnym razem wyjdę na kwadrans na zakupy i będę ten czas stopniować.
 Świetne, bajeczne miejsce prowadzone przez fajne babki z zacięciem pedagogiczno-artystycznym, poznałam obie, ponieważ akurat trafiły na zmianę. 
Marta malowała rogalika z masy solnej i dostała swoją pracę do domu. Bała się wyjść na dwór, żeby wiatr jej go nie porwał, ale pilnowałyśmy dzieła! 




3 komentarze:

  1. oOOO jakie faajne miejsce niestety u mnie takich brak :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rogalik!
    My też chodziliśmy do Klubu Maluszka, jak Stasiu był malutki (miał roczek) przez dwa lata raz w tygodniu na dwie godziny (ja czekałam za drzwiami z innymi mamami). Najwięcej mu to chyba dało, jeżeli chodzi o maniery, bo teraz zawsze: proszę, dziękuję itp. a to chyba tam złapał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc może i mojej córce się uda nabrać manier, bo zamiast Dzień Dobry krzyczy "uciekam stąd, chowam się". Proszę, dziękuję i przepraszam używa często i gęsto wobec domowników, co do innych w ogóle.

    OdpowiedzUsuń