niedziela, 28 kwietnia 2013

Skąd ona to wie?

- Mamo, a jak to jest, że niektórzy mają dziecko a nie mają męża, albo żona?
- Żony. Żeby mieć dziecko ludzie muszą się do siebie zbliżyć. Zazwyczaj dzieje się to, gdy są małżeństwem, ale nie zawsze.
- A dlaczego nie zawsze są ślubni?
- Ludzie czasem nie biorą ślubu, ponieważ nie chcą, albo nie mogą.
- Dlaczego nie mogą?  

Myślę, ile jej mogę powiedzieć i co wybrać, ale uprzedza mnie i pyta:
- Bo mają już inne żony?
- Tak, czasem się tak zdarza.

sobota, 27 kwietnia 2013

Jak dowalić to już na maska

- Mamo...
- Tak?
- Aaaa... (wrzask.)
- Coś się stało?
- Wyglądasz jak Wiedźma z Chudowa!


A w miejscowości Chudów wiedźmy są dwie, mam nadzieję, że chodziło o tę drugą... 

Zdjęcie pochodzi z: http://www.fluidi.pl/o,2686/Zamek_w_Chudowie

Galeria do zobaczenia na http://www.fluidi.pl/o,2686/Zamek_w_Chudowie


piątek, 26 kwietnia 2013

Jakbyście się kiedyś spóźnili...

Jakiś czas temu dziadek odbierał Martę z przedszkola, swoim zwyczajem uciekała i nie dała się ubrać. Dziadek mówił, że musi mu się dać ubrać, ponieważ babcia w domu się martwi, dlaczego się spóźniają. Marta powiedziała, że ona to załatwi.

- Gdzie wy tak długo byliście?
- Jechaliśmy autem na ulicy leżała wieeeelka kłoda!
- Kłoda?
- Taaak. Wielka, ostra, miała drzazgi i dziadkowi w koło weszła!
- Jezu!
- I naprawiał.
- Ale coś mu się stało z autem?
- Nie, naprawił już wszystko.

Babcia uwierzyła i wystraszona poszła do garażu sprawdzić stan samochodu, 
który był nienaruszony, ponieważ żadnej kłody na ulicy nie było ;) 





czwartek, 25 kwietnia 2013

Fachowe nazewnictwo anatomiczne.


- Mamooooo boli mnie!
- Co cię boli?
- Paliczek dalszy!

A w wannie.
- Aaaaa, nie płukaj mi!
- Córeczko odchyl głowę i mama powoli poleje wodą. A może się położysz w wannie?
- Boję się!
- Będę cię trzymać.
- Ale boję się o moją kość ogonową!


- Mamo chce mi się siakać.
- Więc idź.
- Nie mogę, bo tam siedzi mocz i mogę go wysikać.
- Córeczko mocz to inna nazwa siuśków.
- Nieprawda, mocz to mocz, siki to siki.

środa, 24 kwietnia 2013

Magia reklamy

- Mamo, mamo pojedziemy na Majlitius?
- Może kiedyś, a gdzie o nim słyszałaś?
- W telewizji mówili, że zabawa na Majlitiusie nigdy się nie kończy, i tam była taka wielka zjeżdżalnia, i dzieci i woda, dużo, dużo, dużo wody. I piasek był! A potem był domek z piernika i czekolady i można tam jeść słodycze i nie warzywa, i jest pięknie! I jest lato i morze i nawet ocełan!!!I tam się zabawa nie kończy, a w domu się kończy i trzeba iść spać.
- Kochanie tam też trzeba spać, to tylko takie hasło reklamowe, wszystko się kończy, nie można ciągle się bawić, trzeba kiedyś odpocząć.
- Ale mamo, tam się zabawa nie kończy, mówili przecież!!! Pojedziemy na Majlitius i będziemy się bawić bez końca i zjedziemy ze zjeżdżalni i będziemy szaleć.. itd. Monolog ów trwa od kwadransa do godziny kilka razy dziennie.

A wszystko przez reklamę biura podróży i hasło " Na Mauritiusie zabawa nigdy się kończy!" Reklama mignęła mi raz, ale nie widziałam tam domku z piernika ;)

sobota, 20 kwietnia 2013

Nie zemdlała

Martuśka się zraniła. W sumie to odarła sobie skórkę na palcu, tak, że ciężko to dostrzec, ale przez łzy wywrzeszczała, że będzie miała wielką ranę do końca życia. Gdy jej kazałam się ubierać w celu odwiedzenia pogotowia, to ze strachu się uspokoiła. Poprosiłam o umycie rąk. Cyrk. Odkręcam wodę i mówię:
- Tylko nie zemdlej
Na co dziecię moje rzecze przez łzy:
- Tylko ludzie w blokach mdleją.

Ludzie z bloków, jak to z wami jest? ;)

piątek, 19 kwietnia 2013

Globtroterka

- A na pustyni ludzie chodzą bez ubrań.
- Są nadzy?
- Tak. I nie mają włosów.
- Ale dlaczego nie mają włosów?
- No...  bo to jest pustynia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Podczas debaty odnośnie jedzenie warzyw, dziecku brakuje argumentu, więc:
- Francuzowie też nie jedzą warzyw!
- Ale jedzą żabie udka.
- I żabie kupy, wiem bo spotkałam kiedyś dziecko ze, ze... ummm... Franzuzowni?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Mamo, a wiesz, że niektórzy dziadkowie i tatowie wycierają dzieciom pupy szorstkim papierem?
- Dlaczego tak myślisz?
- Bo tak jest w Hiszpani.
- A skąd ty to wiesz?
- Bo byłam tam.
- Kiedy?
- Oj mamo, nie było cię wtedy na świecie.    ;)


Uważam, że ten globus to genialna zabawka dla kilkulatków,
dlatego kupiłam Tusi na czwarte urodziny, używała go kilka razy... 

- Zanim mnie urodziłaś to zwiedziłam tyle krajów.
- Kiedy, gdy byłaś w brzuszku?
- Nie przed brzuchem, gdy wybierałam sobie matkę
- I z tych wszystkich krajów, z tych wszystkich matek wybrałaś właśnie mnie? Ale jesteś kochana!
- Byłam wtedy jeszcze mała i mało wiedziałam o świecie. Nie to co teraz!

środa, 17 kwietnia 2013

Niezwykły

Ścielę łóżko. Nagle bęc, coś spada mi na stopę.
- Tuśka, co ten kamień robi w łóżku?!
- To jest niezwykły kamień!

A ja miałam niezwykły ból stopy ;)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Śnieżek i książę

Marta bawi się w bajki. Jest złą wiedźmą i idzie dać zatrute jabłko Śnieżce.
Podchodzi do dziadka i proponuje jedzenie jabłka. Chociaż proponuje to zbyt lekkie słowo, na komendę "jedz!" i wypchanie jabłka do buzi. Dziadek gryzie i pada ;-)
- A teraz musi cię pocałować królewicz. Tato będziesz królewiczem. No idź i całuj!

Na szczęście panów z opresji uratowała babcia, która obwieściła, że dwóch panów się nie może całować, bo będzie padać i pocałowała Śnieżka.

sobota, 13 kwietnia 2013

Nowa okazja

- Mamo ja chcę grę.
- Jaką grę?
- Taką co się do telewizora daje i się steruje taką myszka w ręce telewizorową!
- Na razie jesteś za mała na takie gry.
- Ale mamo! Ja będę umieć się nią posługiwać!
- Na pewno, ale kupię ci taką grę, gdy będzie okazja, na przykład na ósme urodziny.
- To długo, miałam pięć lat.
- Cztery.
- Pięć! Kup mi z innej okazji.
- Z jakiej?
- Może z okazji pochwalancji?
- A jaka to jest okazja?
- Taka kiedy mnie chwalisz.


czwartek, 11 kwietnia 2013

Jestem sztywniarą

Musiałam zrobić zakupy, więc do córki przyszła moja mama. Marta myślała, że już wyszłam i usłyszałam:
- W końcu mamy nie będzie i będziemy się mogły normalnie bawić!

Kiedyś indziej słyszałam "bo mama nie umi się bawić i jest sztywna i tylko czyta mi książki!"

Na stos z taką matką ;)

środa, 10 kwietnia 2013

Choróbsko psuje nastroje

Leżymy w łóżku chore i zasmarkane. Słyszę słodki głosik córki:
- Przestań sapać!
- Ale ja tak oddycham.
- To nie oddychaj!

niedziela, 7 kwietnia 2013

Mleczko

Tuśka bawi się swoją kolekcją psów, przystawia małego pieska do boku dużego i obwieszcza:
- Patrz mamo jak on słodko pije mleko swojego taty!
- Słodko, tylko, że dzieci piją mleko mamy.
- Nieprawda! Taty!
- Tatusiowie nie mają mleka.
- Mój miał!

Niebieski to Dino, samiec karmiący. 

Marta, czy ty mnie w ogóle słuchasz?!



A na obiad

- Marto zjedz kotlecika.
- Ale jest upieczony?
- Oczywiście.
- O nie...
- A wolałabyś surowy...?
- Nie, ale wolałabym pieczonego słonia albo jelbłąda...
- Kiedyś ci upoluję, teraz możesz zjeść kotleta.
- Zrób mi coś lepszego.
- Nie ma niczego innego.

Poszła do drugiego pokoju. Przypomniało mi się, że zostało jajko i bułka tarta, którymi panierowałam kotlety. Wrzuciłam na patelnię i przypiekłam.

- Marta a chcesz pieczone jajo strusia?
- A gdzie ty strusia widziałaś?
- Był tutaj, ale już uciekł.
- Jasne... Ummm dobre!

piątek, 5 kwietnia 2013

Głazy

- Szybko, podmuchaj mi kolanko!
- Co znowu zrobiłaś?
- To nie ja, to wieeelkie głazy spadające z sufitu!
- U nas w domu?
- Tak, ale po zderzeniu z ziemią znikają.


wtorek, 2 kwietnia 2013

Rodzinne święta i matka taka ważna

Tusia bawi się z tatą klockami. Nakryłam do stołu i mówię:
- Chodźcie na obiadek!
Z powodu braku reakcji córki mąż mówi:
- Martusia, ktoś nas woła.
Córka odwraca głowę, patrzy na mnie, wraca do zabawy i mówi:
- Nikt taki.


poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Wesołych Świąt

Zdrowych i spokojnych życzy zasmarkana Tusia z mamą.  

Na śląsku 30 cm śniegu, gdyby dziecko było zdrowe to sanki i zające śniegowe a tak to się nudzimy w domu :(