Tuśka bardzo wzięła sobie do serca, fakt, że na szlaku należy mówić Dzień Dobry. Już z paru metrów krzyczała do każdego. Wiele osób zachwyconych dziewczynką pytało dokąd idzie, jak ma na imię i ile ma lat, więc córeczka zapobiegawczo przygotowała formułkę:
- Dzień Dobry Państwu! Mam na imię Marta i mam cztery lata i idę na Skrzyczne. Do zobaczenia na szczycie!!
Z racji wieku Marty szłyśmy wolno, z częstymi przerwami. W efekcie ludzie, których witała córka, schodzili, gdy my wdrapywałyśmy się na szczyt mówiąc: dzień dobry Marto/witamy ponownie panno Marto/o Martusia idzie, dałaś radę?!
Dziecię me było zachwycone tą uwagą i mianowało się przewodniczącą górską. Ostatnie pół godziny drogi przodowała i prowadziła matkę na górę. Doszłyśmy! Skrzyczne zdobyte!
"Dziecko to otwarte, kiełkujące dopiero życie. Czuje ono, postrzega i pyta o coś, co już po chwili uchodzi jego uwagi. Nie troszczy się o swoje chwilowe objawienia i jest zaskoczone, gdy po pewnym czasie dorośli odczytują mu z zapisków, co też takiego mówiło i o co pytało" /Karl Theodor Jaspers
sobota, 24 sierpnia 2013
Nowe pojęcie do słownika wyrazów obcych
W połowie drogi na Skrzyczne widzimy dwóch chłopaków na rowerach. Z podziwem mówię:
- Ja cię kręcę, rowerem pod taaaką górę! Masakra.
Na co Marta odpowiada:
- To są masakroniści!
- Ja cię kręcę, rowerem pod taaaką górę! Masakra.
Na co Marta odpowiada:
- To są masakroniści!
piątek, 23 sierpnia 2013
Oj tam włosy
Bawimy się lalkami Barbie, ja "jestem" blond pięknością z długimi, zniszczonymi włosami i mówię do lalki Marty:
- Ale masz piękne włosy! Moje niestety już są zniszczone poprzez ciągłe farbowanie i prostowanie.
Lalka "odpowiada" głosem Marty:
- Nie przejmuj się. Niedługo ci wylecą i kupisz sobie perukę!
- Ale masz piękne włosy! Moje niestety już są zniszczone poprzez ciągłe farbowanie i prostowanie.
Lalka "odpowiada" głosem Marty:
- Nie przejmuj się. Niedługo ci wylecą i kupisz sobie perukę!
czwartek, 15 sierpnia 2013
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Co nas gryzie w lato?
Spacerujemy po lesie, gdy dostrzegam czerwony placek na szyi córki. Ogromy i wypukły. Komentuję.
- Ale cię coś pogryzło. Masz taki ogromny ślad, posmarujemy maścią w domu.
- A wiesz co to mogło być?
- Pewnie komar, albo meszka.
- To było zombie!!!
- Ale cię coś pogryzło. Masz taki ogromny ślad, posmarujemy maścią w domu.
- A wiesz co to mogło być?
- Pewnie komar, albo meszka.
- To było zombie!!!
piątek, 9 sierpnia 2013
Matka się przyda
- Mamusiu!!! Ale ty masz miękki brzuszek! Jak przylecą ufoludki to będą mogły bezpiecznie wylądować!
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Nowe jednostki chorobowe
- Mamooooo. Jak zamykam mocno oczy i otwieram to widzę takie ciemne i kolorowe!
- To jest normalne, ponieważ...
- To nie jest normalne! Mam zaciemnicę oczu! I zatwardzenie oczu!
- To jest normalne, ponieważ...
- To nie jest normalne! Mam zaciemnicę oczu! I zatwardzenie oczu!
niedziela, 4 sierpnia 2013
Lepiej się ciepło ubrać
Tuśka ma chore kolano. Wywaliła się obdarła, niby nic, gdyby nie to, że na drugi dzień goniąc się z tatą kontuzja się odnowiła i świeża rana zmieniła się w krwawą miazgę, by przez kolejne parę dni wyglądać paskudnie. Kolano było zaropiałe i czerwone, ale wczoraj już prawie wygojone.
Jednakże podczas zabawy z tatą dziecko upadło do tyłu, zginając kolano, które pękło na środku. Nic takiego się nie stało, brzegi już zagojone, tylko ten środek troszkę się rozwarł i pojawiły się dwie kropelki krwi. Ten widok wywołał histerię i krzyki, że to przez tatę. Uspokajam dziewczynkę, mówię, że jutro będzie lepiej, że nic się nie stało, że już prawie zagojone. Zero efektów, więc odwracam uwagę, córka pyta przez łzy:
- A pamiętasz jak była wiosna?
- Tak, pamiętam - kontynuuję ucieszona nagłą zmianą tematu - topniał śnieg, było tak ładnie, i..
- I tata wychodził z domu bez kurtki, a inni ludzie ubierali! I mózg mu się zmroził i odmądrzył się! I teraz sie głupio bawi i mnie kaleczy!
Po lecie będzie jesień, lepiej nie wychodźmy bez kurtki, bo nie wiadomo jak to podziała na nasz mózg ;)
Jednakże podczas zabawy z tatą dziecko upadło do tyłu, zginając kolano, które pękło na środku. Nic takiego się nie stało, brzegi już zagojone, tylko ten środek troszkę się rozwarł i pojawiły się dwie kropelki krwi. Ten widok wywołał histerię i krzyki, że to przez tatę. Uspokajam dziewczynkę, mówię, że jutro będzie lepiej, że nic się nie stało, że już prawie zagojone. Zero efektów, więc odwracam uwagę, córka pyta przez łzy:
- A pamiętasz jak była wiosna?
- Tak, pamiętam - kontynuuję ucieszona nagłą zmianą tematu - topniał śnieg, było tak ładnie, i..
- I tata wychodził z domu bez kurtki, a inni ludzie ubierali! I mózg mu się zmroził i odmądrzył się! I teraz sie głupio bawi i mnie kaleczy!
Po lecie będzie jesień, lepiej nie wychodźmy bez kurtki, bo nie wiadomo jak to podziała na nasz mózg ;)
sobota, 3 sierpnia 2013
czwartek, 1 sierpnia 2013
Kuzyneczka
Kuzynka Marty używa trąbki podczas oglądania Kucyków. Tuśka biegnie do mnie i obwieszcza:
- Ja cię proszę, uspokój tą małą cholerę!
- Ja cię proszę, uspokój tą małą cholerę!
Subskrybuj:
Posty (Atom)