Wracamy z małego urlopu. Mała siedzi w aucie i płacze, a raczej wyje,
- Aaaa, moje góry!!! Ja chcę do gór! Biedne góry. Co one beze mnie zrobią?!
No tak, bez Marty góry to już nie te same góry :)
"Dziecko to otwarte, kiełkujące dopiero życie. Czuje ono, postrzega i pyta o coś, co już po chwili uchodzi jego uwagi. Nie troszczy się o swoje chwilowe objawienia i jest zaskoczone, gdy po pewnym czasie dorośli odczytują mu z zapisków, co też takiego mówiło i o co pytało" /Karl Theodor Jaspers