środa, 24 kwietnia 2013

Magia reklamy

- Mamo, mamo pojedziemy na Majlitius?
- Może kiedyś, a gdzie o nim słyszałaś?
- W telewizji mówili, że zabawa na Majlitiusie nigdy się nie kończy, i tam była taka wielka zjeżdżalnia, i dzieci i woda, dużo, dużo, dużo wody. I piasek był! A potem był domek z piernika i czekolady i można tam jeść słodycze i nie warzywa, i jest pięknie! I jest lato i morze i nawet ocełan!!!I tam się zabawa nie kończy, a w domu się kończy i trzeba iść spać.
- Kochanie tam też trzeba spać, to tylko takie hasło reklamowe, wszystko się kończy, nie można ciągle się bawić, trzeba kiedyś odpocząć.
- Ale mamo, tam się zabawa nie kończy, mówili przecież!!! Pojedziemy na Majlitius i będziemy się bawić bez końca i zjedziemy ze zjeżdżalni i będziemy szaleć.. itd. Monolog ów trwa od kwadransa do godziny kilka razy dziennie.

A wszystko przez reklamę biura podróży i hasło " Na Mauritiusie zabawa nigdy się kończy!" Reklama mignęła mi raz, ale nie widziałam tam domku z piernika ;)

3 komentarze:

  1. hahaha... najbardziej podatne na reklamy są dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój syn też uważa, że jest stworzony, żeby się bawić:-))) Chyba te dzieci tak mają...

    OdpowiedzUsuń