poniedziałek, 17 września 2012

Cyrk

Weekend zaowocował pierwszą wyprawą do cyrku. Marta była zadowolona, jednak pod koniec coraz bardziej się nudziła i nie obserwowała kolejnych akrobacji, tylko tańczyła, klaskała i się śmiała. Ja osobiście byłam przerażona odgłosami uderzeń obok zwierząt. Poza tym one ciągle występują, a potem jadą przyczepą i tak w kółko. Nie podoba mi się, myślę, że się męczą i raczej do cyrku już nie pójdę.








6 komentarzy:

  1. Ja jakos nigdy cyrku nie lubiłam, zawsze się bałam i mi tam śierdziało:-p choc ze wsi pochodze:). Ale Marta ma długie włosy szok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaby jeszcze dłuższe, ale wiosną jej ścięłam jakieś 10 cm, wcześniej około roczku jej wyrównałam i po 2 urodzinach.

      Usuń
  2. super :) chętnie bym się wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chce do Cyrku! tak dawno nie byłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie przepadam za cyrkiem , nawet jako dziecko nie przepadałam, i mam to samo zdanie co Ty, dla mnie zwierzaki się tam męczą ...

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię cyrku, a moja Juniorka jeszcze dziecięciem będąc też nie chciała tam chodzić

    OdpowiedzUsuń