sobota, 15 września 2012

Dzwoneczek

Tydzień temu mała dama była pierwszy raz w kinie na bajce Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł. Moim zdaniem troszkę naiwna i tandetna - patrząc na to z dorosłego punktu widzenia, ale wolę takie słodziutkie pierdółki, niż historie przepełnione przemocą, których córka nie ogląda. Ta bajka opowiada o przyjaźni, magi i miłości, a co najważniejsze ma szczęśliwe zakończenie. Martusi podobała się i historia i sam fakt bycia w kinie, oraz możliwość zjedzenia popcornu, który serwuję sporadycznie.



2 komentarze:

  1. Pamiętam jak z Zuzią pierwszy raz byliśmy w kinie - wtedy na Księżniczce i Żabie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. my tez na tym bylismy co Tuska ,a u niej widać hipnoza zadziałała heh

    OdpowiedzUsuń