wtorek, 4 września 2012

Buntowniczka

Nie będę nic mówić w przedszkolu! Nie będę patrzeć na siostry. Nie będę się bawić z dziećmi itd.

Okazało się, że w pierwszy dzień przy obiedzie moja słodka córeczka obwieściła:
- To się nie nadaje do jedzenia!
Po czym z uśmiechem dodała:
- To się nadaje do rzucania.
I... zaczęła rzucać w dzieci.

Lubi też krzyczeć i tupać.
Córunia mamuni, bo ponoć ja też tak robiłam.

11 komentarzy:

  1. oj będzie, będzie... ani się obejrzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma na to zadatki, ale nigdy nic nie wiadomo. Ja byłam dzieckiem nieśmiałym, dopiero potem nabrałam śmiałości :)

      Usuń
  2. moja rano nawet nie chciała słyszeć o przedszkolu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja córka teraz nie może się doczekać, tylko pierwsze trzy dni były tragiczne, wszystko robiła na przekór i bardzo się buntowała, począwszy od rzucania jedzeniem - czego normalnie nie robi, kończywszy na opowiadaniu kłamstewek typu: mówię do mamy po imieniu, nie potrafię się przeżegnać, nie będę się do was odzywać (córka potrafi milczeć parę minut ;) )

      Usuń
  3. a cóż to bunt?
    Wstała lewą nogą chyba hehe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wredna matka dała dziecko do przedszkola, więc dała upust emocjom :)

      Usuń
  4. ma swoje zdanie, choć podejrzewam, że szybko je zmieni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak myślę, obstawiam, że gdy przyjdzie pora pójścia do zerówki to nie będzie chciała iść ;)

      Usuń
  5. Hahaha Twoja córa idealnie nadaje sie do przedszkola prowadzonego przez siostry:-p

    OdpowiedzUsuń