Tusia robi ze mną wszystko i chodzi za mną wszędzie. Czasem gdy leci "Ciekawski George" to sprzątam bez asysty. Dziś szybko czmychnęłam na stepper.
- Mamo chodź ze mną oglądać! Po co tam stoisz?
- Nie stoję, tylko ćwiczę, bo jestem za gruba.
- Aha.
Aha? Podejrzane! Zwykle jest: ale zejdź, chodź do mnie, skręciłam sobie nogę! A tu cisza.
Po minucie dziecko podchodzi i obserwuje mnie.
- Mamo!!!
- Co Kochanie?
Zdziwiona mina, pauza i najbardziej udawany, zaskoczony ton głosu jaki słyszałam:
-Mamusiu ale jesteś już chuda! Za chuda! No zejdź już z tego!
No to Mama już ćwiczyć nie musi, bo przecież chuda jeeest ;)
OdpowiedzUsuńCórka prawdę Ci powie:-)
OdpowiedzUsuńMy ćwiczymy stretching w domu.
Dziewczyny niestety prawy mi córcia nie mówi, a prawda jest taka, że mama jest za gruba. Nigdy nie byłam chuda, ale marzy mi się rozmiar 40 zamiast 44.
OdpowiedzUsuńMarta stretching z dziećmi się udaje? My czasem się wygłupiamy, tańczymy i skaczemy, ale jak chcę wprowadzić jakieś ćwiczenia to bunt :D czasem przemycam coś w formie zabawy, jakieś żabki skaczą, lwy się gonią i słoń ma trąbę do nieba.