- Gdzie wy tak długo byliście?
- Jechaliśmy autem na ulicy leżała wieeeelka kłoda!
- Kłoda?
- Taaak. Wielka, ostra, miała drzazgi i dziadkowi w koło weszła!
- Jezu!
- I naprawiał.
- Ale coś mu się stało z autem?
- Nie, naprawił już wszystko.
Babcia uwierzyła i wystraszona poszła do garażu sprawdzić stan samochodu,
który był nienaruszony, ponieważ żadnej kłody na ulicy nie było ;)
:) Niezła jest!!!
OdpowiedzUsuńach ta dziecięca wyobraźnia ;)
OdpowiedzUsuńależ fantazja
OdpowiedzUsuń;)
spryciula:)
OdpowiedzUsuń