W Pepco:
- Mamoooo kiedy wyjdziemy z tego ciucholandu?
- To nie jest ciucholand tylko sklep, tutaj sprzedaje się nowe ubrania z fabryki, a nie używane tak jak w ciucholandach.
- Nowe?!! - dziecko krzyknęło ze zdziwieniem przyciągając spojrzenia.
- Tak.
- Nikt ich nie nosił?!
- Nikt.
- Kupimy NOWE ubrania?!! - teraz pół sklepu się na nas gapi lustrując w co jesteśmy ubrane.
- No tak, chyba, że nie chcesz.
- Nie chcę! Nowe są drogie i chemiczne*
Kiedyś tłumaczyłam, że wolę używane, kilkakrotnie wyprane ubrania, bo są wyzbyte całej tej chemii z barwników, a do tego tańsze i oryginalne. Małe, gumowe ucho usłyszało i podłapało. Ciekawe na jak długo. Nowe ubrania też posiadamy i byłyśmy parę razy w sklepie ;-) Ale generalnie to jesteśmy za slow-fashion, przynajmniej ja.
hahahha :-)
OdpowiedzUsuńja tez wolę używki :-)
I ja, i ja wolę używane ciuchy;)
OdpowiedzUsuń