1. Próbuję uczesać kudły mojego dziecka. Troszkę zadrapałam szczotką jej ramię.
- Ała! Mamooo! Zrobiłaś mi ała na łokciu!
- Na ramieniu córeczko. Przepraszam, nie chciałam.
- Teraz mam zniszczony mój ramion!!!
2. Tuśka pije sok i tłumaczy:
- Teraz piciu idzie mi do brzuszka, z brzuszka do jelita, z jelita do pęcherza i z pęcherza do jelita, i z jelita znowu do pęcherza i wychodzi kupa!
Po chwili:
- Ale mamo, kupa wychodzi z jelita, nie z pęcherza! Co ty mi gadasz za głupy?!
- Ja przecież ci mówiłam prawidłowo, to ty sobie teraz przekształciłaś.
- No wiem przecież, że jedzenie się przekształcowuje w kupę.
3. W kąpieli Marta leje wodę kubkiem do dzioba ryby i obwieszcza:
- Ryba piej dużo wody, dużo, dużo. I potem ma pełny brzuch i rodzi mokre dziecko. Mokre i obślizgowane.
skąd ona to wszystko bierze ale się uśmiałam masz bekową córeczkę hhe moja jest zarozumiała i jak wie to nie powie na złość , i ma fochy których nikt nie potrafi zrozumieć ,,, mamo co dziś na obiad a co byś chciała???-
OdpowiedzUsuńnikola odpowiada :
zupkę marchwiową ;
acha dobrze to będzie marchwiowa
...przychodzi ze szkoły mamo co na obiad -marchwiowa
i znów niki:
fuuuuu ble najgorsza zupa nie będę jadła .... ale przecież sama taką wybrałaś no wiem ale już nie chce chce pomidorową
dobrze będzie jutro
ja chce dziś ...
przychodzi do domu
i mówi no dobra zjem ....
i tak jedna łyżka fu ble .
.a za chwile bez zwracania uwagi na nią idzie po dokładkę i zjada druga taka porcje ...zrozum tu dzieci:P
u mnie każda jest pomidorowa, bo tylko taką Tuśka je, albo rosół, więc zawsze jej mówię, że to rosół/pomidorowa,tylko, że bledsza albo że za jasna bo za dużo ryżu nawet jak jest coś innego, kiedyś się nabierała ;)
Usuń