W książce można przeczytać też o topieniu Marzanny, żartach primaaprilisowych, laniu wodą w Śmingus-Dyngus, pisaniu listu do mikołaja i wróżbach andrzejkowych.
Do plusów tej książeczki należy duża czcionka i ciekawy język pisania, doprawiony humorem. Mojej córce najmocniej przypadła do gustu opowieść o wróżbach andrzejkowych i już nie może się doczekać, kiedy będzie mogła je wszystkie zastosować. Ja znów z ciekawością zapoznałam się z zwyczajami towarzyszącymi kolacji wigilijnej i muszę przyznać, że kilka nie znałam. Myślę, że książka jest idealna dla przedszkolaków i dzieci wczesnoszkolnych.
Minusem jest mała ilość obrazków. Osobiście nie podobał mi się też fragment o dziewczynce sikającej do foremki na ciasta, którą brat nastraszył pierwszego kwietnia, tak, że bała się wejść do łazienki. Córce aż oczy zabłysnęły, więc na wszelki wypadek schowałam formy... ;-)
Książkę wygrałam w konkursie na blogu http://juliaorzech.blogspot.com/
Dziękuję bardzo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz