piątek, 25 listopada 2011

Narodziny

Jedziemy samochodem obok szpitala, mała marudzi, więc opowiadam:
Widzisz ten budynek? W tym szpitalu się urodziłaś. Byłaś w moim brzuszku, pan doktor cię wyciągnął z tego brzuszka. Ty zaczęłaś płakać, a tatuś czekał na korytarzu i usłyszał jak płaczesz i od razu wiedział, że to ty. Potem pani pielęgniarka mi cię pokazała, byłaś śliczna, a ja płakałam ze szczęścia. Lekarze i pielęgniarki cię umyli, zbadali i ubrali, a ja zasnęłam*. A potem się obudziłam i tata przywiózł cię w taki małym łóżeczku na kółkach.


Wersja Martusi:
Urodziłam się w takim wielkim szpitalu. Byłam w brzuchu i tata mnie wyciągnął w ładnym ubraniu, bo mama spała. Głośno płakałam, o tak: łeeeee, łeeeee, łeeee (pół minuty prezentowania płaczu), a potem weszłam do takiego łóżeczka na kółkach.

Oczywiście było troszkę inaczej, Marty nie wyciągnął tatuś w ubraniu :D
Pamiętam jak byłam zdenerwowana. Miałam mieć zabieg rano, ale przesunęli mnie na później. W południe okazało się, że będę cięta o 15, a potem nagle zawołali mnie o 13. Do tego czasu wzięłam trzy razy prysznic i wyprostowałam trzy razy włosy oraz obeszłam pokój jakieś tysiąc razy. Martusia przyszła na świat kwadrans przed drugą. Gdy wyciągali ją z brzuszka to spała :D oczywiście się obudziła i zaczęła płakać. Miała takie fajne pyzy na policzkach i kilka stojących włosów na czubku głowy i wyglądała przecudownie.

19 marzec 2009 

* podczas cc ciśnienie mi skoczyło i zaczęłam się telepać, więc dostałam coś uspokajająco-obniżającego ;)

Komplement?

- Mamo, jesteś taka świrnięta i ładna.

środa, 23 listopada 2011

Martusia sąsiadeczka milusia.

Sąsiadka w oknie, nad niż dymi się z komina. Nim zdążyłam się przywitać Tuśka zabrała głos:
- Ach ta Malysia tylko pali i pali! Dym leci i śmierdzi na całą wieś!!!

Odkrycie

Tusia ogląda swoje palce.
- O tu mam kciuka. Ale duży jest! I inne mam też: jeden, dwa, trzy, osiem. Tak, osiem mam.
Robi zaskoczoną minę, otwiera szeroko oczy i mówi wysokim, słodkim głosem:
- I mam też takiego małego! O Bozie, jaki słodki!!! Mamo widziałaś?! Mam takiego małego paluszka! Jaki on uroczy, malusi, słodziusi!

Tak tematycznie filmik z początku roku. Wtedy mały palec nie był takim zaskoczeniem ;)
A jęzorem tak biedna wywija bo ostatnie zęby męczyły. Szok jak się zmieniła. Teraz ma włosy za ramiona i zupełnie inną buzię.

Kocha mnie

- Kocham Cię najbardziej na całym świecie!
- A ja Cię kocham najbardziej na całym dniu!

wtorek, 22 listopada 2011

Znów nie wiedziałam.

Śpiewam kołysankę (czyli z dwadzieścia hitów Jeżowskiej, Fasolek i Domowego przedszkola)
- Zaśpiewaj mi poproszę.
- Przecież ci śpiewam.
- Ale poproszę.
- Ale co poproszę?
- Nie wiesz?! Po-pro-szę!!!
- Córeczko, na prawdę nie wiem o co ci chodzi.
- Je poproszę! Kiedy poproszę, no nie wiesz?! No rakieta i płotek. Mamo!!!!

Kulki mi się zderzyły i zaśpiewałam:

"Kolorowe kredki w pudełeczku noszę, kolorowe kredki bardzo lubią mnie. Kolorowe kredki, kiedy je poproszę... "


Wspomnienie lata i przyszła gwiazda.

Placki

-Co robicie?
-Placki.
-Wyglądają odstrzałowo!

poniedziałek, 21 listopada 2011

Zabawa

Tusia bawi się z babcią. Tańczą, gonią się, ale to za nudne bo dziecko trzymając łapkę na muchy w ręce obwieszcza:
- Babo, teraz się chowaj, a ja Cię będę bić!!!!

Co za dużo, to nie zdrowo


Całą niedzielę nie widziałam córki.
W poniedziałkowy poranek leżymy sobie w łóżku.
Przytulam ją i całuję ciągle. Marta wzdycha raz i drugi.
W końcu lekko wkurzona mówi:
- Co Ty się tak do mnie milisz?!

piątek, 18 listopada 2011

Bułka z masłem

Bohater z bajki mówi "to była bułka z masłem"
Marta myślała jakieś dwie minuty i spytała:
- Mamo, czemu on mówi bułka z masełem a nie je bułki?
- Tak się mówi, gdy coś jest bardzo proste do zrobienia.
- Nie, tak się mówi, gdy mama bierze bułkę, przekrojawa ją, daje maseło, daje to na talerzyk i się to je. To wtedy jest bułka z masełem! Nie wiedziałaś?!

czwartek, 17 listopada 2011

Nie wiedziałam.

- Jak byłam mała to jadłam cycki od taty.
- Coo?!
- No jadłam cycki taty.
- Ale cycków się nie je, można pić z nich mleko.
- No to piłam.
- Piłaś z moich, nie od taty.
- Od taty!
- Martusiu, tylko mamusie mają mleczko w cycuszkach, tatusiowie nie.
- Mój tata ma!

To musi coś znaczyć!

Leżymy rano w łóżku i przytulamy się. Mówię:
- Jesteś taką kochaną, mądrą, śliczną, cudowną i słodką córeczką.
Tuśka odpowiada:
- A ty jesteś taką fajną, coś tam, coś tam i coś tam mamą.

środa, 16 listopada 2011

Buzia Marty

Marta zażywa lek wziewny.
- Chodź kochanie połknąć chmurkę. Otwórz ładnie buzię.
Pstryk.
- O i już jest chmurka w moim pysku!
- Tusiu, ty nie masz pysku, tylko buzię.
- Ty masz buzię, ja mam wielki pysk.

Ważne pytanie

- Mamooooo!
- Co?
- Dlaczego ja jestem taka udana?

Muszę zmienić repertuar na bardziej nowoczesny...

Nad ranem.
- Mamusiu zaśpiewaj.
- Idzie niebo ciemną noc...
- Nie to! Nie kołysanki! O kwiatkach
- Gdzie płynie strumyk z wolna..... nad gapą pochylona i śmieje się ha ha.
- Śmieje się ha ha? A czemu nie hi hi? Pochylona?! A po co pochylona? Nad Gapą z Elma?!
- Nie, nie nad gapą z Elma, nad tym harcerzem, który się prze...
- A co to jest harcerz? A czemu on jest gapą? I po co szedł do pokrzyw?! Coś innego!
- Tam nad Wisłą w dolinie siedziała dziewczyna... Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody.
- Do wody? Jakieś wianki?! Ale ta dziewczyna jakaś taka nudna była. Zaśpiewaj inne.
- Szła dzieweczka do laseczka... myśliweczka bardzo szwarnego.
- A co to jest szwarny?


wtorek, 15 listopada 2011

Nauczę się?

- Mleczkooo!!!!
- Oj zaraz, czekaj.
- Mleczko, mleczko, mleczko! Już!
- Oj Tuśka, nie denerwuj mnie.
- Mleczko rób mi szybko!
- Marta, nie potrafię działać pod presją.
- To się naucz!


Czułości

Tata Marty: - Nie możesz taka być, mamę się głaska, nie kopie. Musisz wszystkich głaskać!
Marta: - No to pogłaskałam wczoraj babcię. Nogą.

poniedziałek, 14 listopada 2011

Niebezpieczna kąpiel

Marta siedzi już długo w wannie i nie chce wyjść. Wypuszczam wodę bo ileż można.
Nagle słyszę krzyk, a dziecko próbuje wyjść z wanny. Pytam przerażona co się stało.
"Bałam się, że spłynę!" odpowiada Marta.

SŁOWNIK

emelent - element
iścieć - chodzić
totutor - konduktor
lewa - lwa
ciemy - ćmy
poraczaniowy - pomarańczowy
wypierzaj- wypierz
podaja - poduszka (ale tylko ta ulubiona od Martusi, reszta to poduszka)

I co ludzie pomyślą ;)


Sierpień 2011. W lodziarni pełno ludzi. Marta lat 2,5 wcina i obserwuje jak jem, nagle krzyczy:

Mamusiu, ale z Ciebie lodziara!!!

Logicznie

- Zobacz, leci samolot! Jak myślisz, gdzie on leci?

- Do samolotowni!

Fryzura


- Zrobię ci ładne kucyki, dobra?
- Nie będę się czesać!
- Jak nie będziesz się czesać to zrobią ci się kołtuny i będę musiała cię obciąć na krótko, tak jak są obcięci tata i dziadek!
- No dobra! (z entuzjazmem)